12 czerwca 2011, 22:00
Liliana Sonik: CAŁY TEN ZGIEŁK
Wiosna przeszła niepostrzeżenie w lato; już myślimy o wakacjach lub przynajmniej o niedzieli na zielonej trawce. Jak tu pisać – jak czytać – o rzeziach i masakrach?
Przecież te hektolitry krwi już dawno wsiąkły w ziemię, groby porosły trawą, jeśli były, bo częściej grobów nie było. Może to nie jest dobry moment na taką książkę? Problem w tym, że dobrego momentu nie ma.
Czytaj więcej:
Źródło: Dziennik Polski, 13. czerwiec 2011