10 kwietnia 2011, 22:00
Liliana Sonik: CAŁY TEN ZGIEŁK
Nie zabili go i uciekł. Właśnie dlatego mógł uciec, że nie udało się w nim zabić
godności i dobroci. Nie złamały go tortury NKWD i nie poddał się regułom
gułagu. Polski oficer mobilizuje więźniów do ucieczki, choć z łagru nikt nie
uciekał. Janusz rekonstruuje nadzieję w czasie nadludzkiego marszu. Przez 6
tysięcy kilometrów ludzie i przyroda będą śmiertelnym wrogiem uciekinierów.
Sprzymierzeńców brak.
Źródło: Dziennik Polski, 11. kwietnia 2011