Nowe regulacje unijne ograniczające wędzenie mogą się odbić na setkach niewielkich firm wędliniarskich. Ich właściciele krytykują Brukselę, że uderza w polską tradycję, ale najwięcej można zarzucić polskiemu resortowi rolnictwa
– Co oni wyprawiają? Chcą nam zakazać wędzenia. Nic nie rozumiem – tak kilka tygodni temu Stanisław Mądry z Liszek komentował wieści o regulacji Komisji Europejskiej dotyczącej m.in. wędzonej żywności. Przepisy przyjęto w 2011 roku, ale ich wymogi wchodzą w życie we wrześniu tego roku.
Jest jeszcze możliwa zmiana regulacji, ale wszystko zależy teraz od europosłów. – Rozmawiałem z europosłem Jarosławem Kalinowskim. Sprawa nie wygląda na prostą, nie możemy liczyć na szybki efekt – nie kryje Bogusław Sonik, eurodeputowany z PO. Sam skierował już zapytanie do KE o możliwość zmiany rozporządzenia. – Sprawdzaliśmy też i okazuje się, że Komisja nie przesłała do Europarlamentu informacji o tym rozporządzeniu, choć powinno tak się stać – wyjaśnia w odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie interweniował wcześniej. Jest członkiem komisji parlamentarnej, która zajmuje się bezpieczeństwem żywienia. Sonik liczy na to, że uda się jeszcze opóźnić wejście w życie rozporządzenia.
czytaj więcej w: