Poseł Bogusław Sonik:
Panie Marszałku! Pani Premier! Posiadać wpływ na media to była zawsze pokusa rządzących i nikt tu oczywiście nie jest bez winy. Przez lata budowane były jednak metody zarządzania publiczną telewizją i radiem tak, aby ten bezpośredni wpływ polityków osłabić. Rożne podmioty polityczne i społeczne desygnowały swoich przedstawicieli do kadencyjnych rad nadzorczych, a na stanowiska szefów zarządów obowiązywały zaś konkursy.
Obecna większość parlamentarna obiecywała jeszcze bardziej odpolitycznić media publiczne, wzmocnić ich niezależność i misyjność. Dlaczego więc teraz idziecie na skróty metodami przypominającymi wprowadzanie zarządów komisarycznych? Jaka będzie wiarygodność w ten sposób nominowanych prezesów? Tak skonstruowane publiczne środki przekazu będą już cały czas odbierane jako niesławne nakazowo-rozdzielcze przekaziory, a obywatele odwrócą się od nich. Polacy nauczyli się nieufności do takich konstrukcji medialnych.
Pytanie: Czy nie lepiej uzbroić się w cierpliwość, zrealizować wasz postulat głębokich zmian w całościowej ustawie medialnej… (Dzwonek)
Kończę już.
…zapowiedzianej przez ministra kultury, która miałaby być szeroko konsultowana? (Oklaski)
Źródło: