Pensylwania, USA
5. września 2012
Czy eksploatacja gazu łupkowego jest bezpieczna dla ludzi i środowiska? Jak prowadzony jest proces szczelinowania hydraulicznego łupków? Jakie zmiany w krajobrazie powoduje wydobycie tego gazu? Jak gospodaruje się wodą podczas budowy wiertni i szczelinowania? Te pytania towarzyszą moim pracom nad sprawozdaniem Parlamentu Europejskiego w sprawie wpływu na środowisko eksploatacji gazu i oleju łupkowego. Gdzie szukać odpowiedzi? Dwudniowa wizyta w amerykańskim stanie Pensylwania (24-25 lipca br.) pozwoliła mi przekonać się, jak robią to ci, którzy w kwestii wydobycia gazu łupkowego mają największe doświadczenie.
Marcellus, najbogatsze rozpoznane złoże gazu łupkowego na świecie, znajduje się właśnie w USA, w Appalachach. Jego zasoby są oceniane na blisko 14 bilionów m3. Jednocześnie złoże to klasyfikuje się na drugiej pozycji pod względem wielkości zasobów gazu konwencjonalnego i niekonwencjonalnego na świecie. Dla porównania – według raportu opublikowanego w marcu br. przez Państwowy Instytut Geologiczny polskie zasoby szacuje się na 350-770 miliardów m3 (choć geolodzy twierdzą, że mogą one liczyć nawet 1,92 bilionów m3, gdyż obecne szacunki zostały oparte na archiwalnych danych sprzed roku 1991).
Złoże Marcellus jest bardzo rozległe, rozciąga się przez trzy stany: od Zachodniej Wirginii na południu, przez Pensylwanię, po stan Nowy Jork na północy. Jego eksploatacja jest opłacalna dzięki bliskości odbiorców, zarówno przemysłowych, jak i indywidualnych (z jednej strony Wschodnie Wybrzeże USA, z drugiej – region Wielkich Jezior).
Od lat podstawą gospodarki Pensylwanii były rolnictwo, a także hutnictwo i górnictwo węgla kamiennego. Jednak po zaprzestaniu eksploatacji i spadku znaczenia przemysłu hutniczego, region podupadł. Jak mówią mieszkańcy – przez ostatnie 30 lat nic się tutaj nie działo. Obecny rozwój przemysłu wydobywczego wpłynął pozytywnie na gospodarkę całego stanu. Dziesiątki tysięcy zatrudnionych pracowników i zwiększenie przychodów z podatków to wymierne efekty boomu w tej gałęzi przemysłu.
Podczas mojej wizyty odwiedziłem stanowiska w okolicach Pittsburgha, gdzie wydobycie gazu łupkowego prowadzi firma Chevron. Udało mi się zobaczyć cały proces wydobycia – prace toczyły się bowiem na różnych etapach powstawania stanowiska i eksploatacji: od odwiertów pionowych i poziomych, przez proces szczelinowania hydraulicznego, po rekultywację terenu i samo wydobycie gazu.
Pierwszy etap prac to budowa wiertni oraz wykonanie wierceń pionowych i poziomych. Zastosowanie technologii wierceń poziomych pozwala na wykonanie kilku odwiertów (zwykle od 4 do 6) na jednym placu i tym samym na bardziej efektywną eksploatację złoża, co zmniejsza oddziaływanie procesu na środowisko.
Moje szczególne zainteresowanie budził oczywiście proces szczelinowania hydraulicznego, wokół którego toczy się obecnie najwięcej dyskusji. Podczas debat polityków i naukowców prowadzonych w Europie, także w Parlamencie Europejskim, często pojawia się argument, że to wciąż mało znana technologia. Faktycznie, w Europie nie ma możliwości, by zobaczyć, jak ten proces przebiega. Natomiast szczelinowanie hydrauliczne stosowane jest bezpiecznie w USA od 1949 roku w ponad 1,2 mln odwiertów. Tę technologię wykorzystuje 90% odwiertów naftowych i gazowych na całym świecie! Natomiast obawy budzi przede wszystkim ewentualny wpływ chemikaliów używanych w szczelinowaniu hydraulicznym. Amerykańskie firmy, stosujące tę metodę, dobrowolnie (nie ma obowiązku prawnego) publikują informacje o stosowanych preparatach w Chemical Disclosure Registry (http://fracfocus.org). Obecnie zarejestrowano tam ponad 24 000 odwiertów gazu łupkowego zlokalizowanych w USA.
Innym elementem procesu, istotnym ze względów środowiskowych i zdrowotnych, jest gospodarowanie wodą wykorzystywaną podczas budowy wiertni i szczelinowania oraz ochrona zasobów wody pitnej. W Pensylwanii został wprowadzony w tym celu rozbudowany system nadzoru gospodarki wodnej: stanowa administracja stale monitoruje jakość wód powierzchniowych, a jej kontrola rozpoczyna się jeszcze przed podjęciem prac na stanowisku. Firma Chevron deklaruje, że obecnie posiada możliwości ponownego wykorzystania 100% zużytej wody! Z kolei dla zabezpieczenia wód podziemnych odwierty przechodzące przez poziom wód gruntowych są specjalnie uszczelniane kilkoma warstwami stalowych rur i cementu.
Najbardziej uciążliwe dla otoczenia prace związane z wydobyciem gazu łupkowego trwają przez pierwsze 6-12 miesięcy, co jest bardzo krótkim czasem w porównaniu do 30-50 lat „życia” odwiertu. Wzmożony ruch samochodowy oraz związane z nim hałas i zapylenie mają miejsce tylko na początkowym etapie wykonywania wierceń oraz prowadzenia szczelinowania hydraulicznego. Jak podaje Chevron, szczelinowanie trwa zaledwie 5 dni (przez 24 godziny na dobę) w jednym odwiercie poziomym.
Po zakończonym procesie szczelinowania na stanowisku odtwarzany jest poprzedni krajobraz. Na powierzchni ziemi widoczne są tylko zawory gazowe, natomiast rurociągi, którymi płynie gaz, są schowane pod nią. Dodatkowo na tym obszarze ulokowane są jeszcze separatory wody oraz zbiorniki na wodę, która została odseparowana z gazu. Całość zajmuje niewielką powierzchnię, na której nie prowadzi się już żadnych robót, a jedynie prace konserwatorskie. W takim stanie teren pozostaje przez 30-50 lat (w zależności od zasobów gazu w złożu).
Podczas wizyty w Pensylwanii przekonałem się, że przestrzeganie prawa środowiskowego i bardzo dobra współpraca z miejscową społecznością umożliwiają eksploatację gazu łupkowego w jak najmniej uciążliwy dla środowiska sposób.
Jednak dla uzyskania pełnego obrazu zagadnień związanych z eksploatacją gazu łupkowego, konieczne jest także poznanie opinii organizacji pozarządowych i lokalnych społeczności. Dlatego zapoznałem się ze stanowiskiem organizacji pozarządowej Food and Water Watch z siedzibą w Waszyngtonie, mającą swoje oddziały także w Europie. Organizacja ta jest zaniepokojona eksploatacją gazu łupkowego na świecie, gdyż jej zdaniem stosowanie szczelinowania hydraulicznego zagraża powietrzu, wodzie, klimatowi i lokalnym społecznościom, mamiąc fałszywymi obietnicami miejsc pracy i iluzją korzyści ekonomicznych. Ekolodzy namawiają więc do przeciwstawienia się szczelinowaniu i nawołują do zaprzestania eksportu gazu łupkowego z USA.
Dalsze prace nad sprawozdaniem Parlamentu Europejskiego w sprawie wpływu wydobycia gazu i oleju łupkowego na środowisko ruszą we wrześniu, po przerwie wakacyjnej. Z pewnością wykorzystam w nich informacje zebrane podczas wizyty w USA.