Bogusław Sonik Poseł na Sejm RP

Bogusław Sonik
Poseł na Sejm RP

14 lipca 2006, 22:00

Jestem członkiem delegacji stałej Parlamentu Europejskiego do kontaktu z krajamiBliskiego Wschodu. Na początku maja odbyłem podróż do Libanu, gdzie nasza delegacja byłapodejmowana przez wszystkich głównych polityków libańskich. Rozmawialiśmy z Premierem, Ministrami Spraw Zagranicznych i Wewnętrznych, spotkaliśmy się z zasiadającymi wParlamencie przywódcami głównych sił politycznych, wspólnotą Druzów, Meronitów, a takżeosobami z ugrupowania Hezbollah. Odwiedziliśmy Liban Południowy i Północny. Spotkaliśmysię z siostrą zamordowanego byłego Premiera Libanu Rafiqa Haririego. Rozmawialiśmy zprzywódcami religijnymi Muzułmanów i Chrześcijan. Ze wszystkich tych rozmów przemawiała satysfakcja, że zakończyła się okupacja syryjska, że z południowego Libanu wycofały sięwojska izraelskie (jeszcze w 2000 roku). Zamordowanie Rafiqa Hariri, wiosną ubiegłego roku, spowodowało spontaniczny odruchprotestu przeciwko ingerencji Syrii w sprawy Libanu. Milion Libańczyków wyszedł na uliceBejrutu domagając się niepodległego Libanu. Udało się w wolnych wyborach wyłonićParlament, który po wielu latach mógł stworzyć Rząd Jedności Narodowej, gdyż opiniamiędzynarodowa zmusiła Syrię do wycofania swych wojsk.

Oczywiście wielką niewiadomąpozostawało ugrupowanie Hezbollah, które odmówiło rozbrojenia swojej milicji stacjonującej w południowym Libanie, przy granicy z Izraelem. Weszło jednak Ono do Rządu. Hezbollah oficjalnie zadeklarował, iż staje się partią libańską, która osiągnęła jużswój cel uwolnienia Libanu od okupacji izraelskiej i od tej pory będzie tylko bronićPołudniowego Libanu, żeby znów nie stał się celem inwazji izraelskiej. Hezbollah odmówiłjednak włączenia swoich sił zbrojnych do armii libańskiej pod pretekstem, iż wojskaizraelskie zajmują jeszcze skrawek ziemi libańskiej. Wiadomo było jednak, że Hezbollahpozostaje pod wpływem Damaszku i Teheranu, a Syria ma w nich swych sojuszników. Syria odmówiła jednak uznania Libanu jako samodzielnego bytu państwowego nie nawiązując z Bejrutem stosunków dyplomatycznych. Syria uważa Liban za część swojego państwa. Ten bardzo kruchy politycznie pokój pozwolił jednak na powrót nadziei dla umęczonego wojnamii okupacjami ludu libańskiego. Znowu powracać zaczęli inwestorzy i turyści. Bejrut otrząsnął się ze wspomnienia wojny, powstawać zaczęły nowe hotele, nowe kawiarnie. Powołana została międzynarodowa komisja do zbadania okoliczności zabójstwa RafiqaHariri. Wszystkie tropy prowadziły jednoznacznie do Damaszku wskazując Syrię jakoodpowiedzialną za zamach na byłym Premierze. Czy nieoczekiwany rajd zbrojny Hezbollahu naIzrael nie miał na celu m.in. odwrócenia uwagi od mocodawców tamtej zbrodni?

Od zbrojnej akcji Hezbollahu odciął się rząd libański. Potępiły ją też Jordania i ArabiaSaudyjska, wojny ma dość większa część Libańczyków. PE i Unia Europejska powinny pomócrządowi libańskiemu i armii libańskiej przejąć skuteczną kontrolę na całym terytoriumLibanu, jak również doprowadzić do rozbrojenia zbrojnej milicji Hezbollah. Nie możnadopuścić by powtórzył się scenariusz z przed lat kiedy do Palestyńczycy usunięci zJordanii prowadzili stały atak na Izrael z terytorium Libanu, powodując w 1982 inwazjęIzraela na Bejrut, która w konsekwencji doprowadziła do okupacji syryjskiej ,gdyż opiniamiędzynarodowa zrezygnowana niekończącą się wojną w Libanie zaakceptowała „PaktSyriana”. Wtedy dopiero umilkły działa. Liban ma prawo być wolnym, niepodległym i demokratycznym państwem, a wojna, która znowurozgorzała na jego terytorium jest wojną prowadzona w cudzym interesie.