22 maja 2012, 12:15
Zakończony w sobotę (19 maja) spotkanie na szczycie przywódców 8 najbogatszych państw świata został zdominowany przez problemy strefy euro. Z pewnością wpłynęło na to pogorszenie sytuacji w Grecji – niemożność utworzenia rządu po wyborach z 6 maja, zapowiedź nowych wyborów (17 czerwca) i dość wyraźna już perspektywa zwycięstwa w nich partii odrzucających, wdrażany obecnie, plan oszczędnościowy.
To są okoliczności, które pozwalały dowartościować główne hasło nowego prezydenta Francji, François Hollande’a: „stymulować wzrost gospodarczy”. Jeszcze przed szczytem „Les Echos” pisały: „>>Jest uprawnione ze strony Amerykanów, niepokoić się sytuacją gospodarczą w Europie<<, przyznaje się w otoczeniu francuskiego prezydenta, zarazem wyrażając opinię, że szczyt G8 powinien doprowadzić do >>mocnego międzynarodowego consensusu co do konieczności stymulowania światowego wzrostu gospodarczego<<. W związku z tym Pałac Elizejski odnotowuje z satysfakcją niedawne oświadczenia amerykańskiego sekretarza skarbu, Timothy Geithnera, opowiadającego się za >>nową dyskusją na temat wzrostu gospodarczego w Europie<<” (http://www.lesechos.fr/economie-politique/france/actu/0202067509806-g8-hollande-veut-rassurer-obama-sur-la-zone-euro-324491.php).
Już po szczycie „Le Monde” uważa, że Hollande’owi udało się na szczycie skoncentrować uwagę na jego własnym przesłaniu. Dziennik cytuje słowa nowego prezydenta: „Pierwszy strategiczny kierunek działania, który chciałem wytyczyć, choć nie byłem w tym sam, to było postawienie problemu wzrostu gospodarczego w centrum naszych dyskusji (…) wydaje się oczywiste, że wzrost był wielkim tematem tego G8”. Paryska popołudniówka zwraca uwagę, że pani kanclerz Merkel, mimo wiadomego powszechnie sporu z Hollandem w okresie przed jego zwycięstwem w wyborach, teraz, kolejny raz, łagodzi różnice. „Le Monde”: „Pani Merkel (…) zaprzeczyła jakimkolwiek różnicom pomiędzy Paryżem a Berlinem w tej dziedzinie. >>Istotny przekaz tego szczytu jest taki, że konsolidacja budżetowa i wzrost gospodarczy są dwiema stronami tego samego medalu<< – powiedziała”. W podobnym tonie wypowiadał się gospodarz spotkania, prezydent Barack Obama (http://www.lemonde.fr/economie/article/2012/05/19/il-n-y-aura-pas-de-croissance-sans-confiance-estime-hollande_1704265_3234.html).
Jednak prawdziwym motorem debat w Camp David była sytuacja w Grecji. „Les Echos” informują, że według badania przeprowadzonego przez holding finansowy JP Morgan, wyjście Grecji ze strefy euro oznaczałoby dla międzynarodowego systemu finansowego bezpośrednią stratę dochodzącą do 400 mld euro.