Konferencja w PE
8. czerwca 2012
Sprawą Syrii i pogłębiającego się kryzysu w tym kraju zajęli się w czwartek goście panelu dyskusyjnego Syria – The tipping Point. What Now? zorganizowanego przez European Foundation for Democracy oraz posłanki Franziskę Brantner i Anę Gomes. Poruszono kwestie postawy Syryjczyków wobec reżimu oraz międzynarodowej interwencji, potrzeb samoorganizacji lokalnej ludności, postępującego rozdrobnienie opozycji oraz wpływu sił w regionie na wydarzenia w Syrii.
Jedna z uczestniczek z przejęciem mówiła o wierze uchodźców w międzynarodową solidarność oraz pomoc z zewnątrz, zauważyła jednak, że jest to niestety kwestia dość skomplikowana. Problemem jest chociażby zorientowanie się, które z opozycyjnych ugrupowań rzeczywiście reprezentują interes ludności. Syryjczycy organizuję się zarówno w kraju jak i poza jego granicami, jednak liczne ugrupowania są infiltrowane przez politycznych graczy regionu. Jako państwa szczególnie pod tym względem aktywne wymieniono Arabię Saudyjską oraz Katar. Prawdziwe cele tych grup są zatem często niejasne lub wręcz przeciwne w stosunku do deklarowanych. Nie należy również zapominać o politycznym wsparciu udzielanym reżimowi syryjskiemu przez Rosję i Chiny głosujące w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przeciwko wojskowej interwencji przeciwko Assadowi.
Wśrod zaproszonych na czwartkową konferencję mówców był Kamal Labwani, przetrzymywany przez reżim syryjski jako więzień szczególnie niebezpieczny. Labwani mówił o rodzaju wsparcia, jakiego UE i cały świat mogą udzielić jego narodowi – uznania prawa Syryjczyków do obrony przed reżimem. Nie da się bowiem przeprowadzić jakichkolwiek reform póki Baszar Al-Assad będzie u władzy. Dopiero kiedy wraz z rodziną zostanie zmuszony do opuszczenia Syrii, możliwym stanie się kształtowanie politycznej świadomości obywateli. Na zmiany trzeba będzie poczekać, jednak jest to krok konieczny w przypadku państwa, które przez kilka ostatnich dekad rządzone było przez dyktatorów. Zaznaczył również, że w procesie tym należy korzystać z doświadczeń krajów Europy Wschodniej.
Zdaniem Kamala Labwaniego, tym, czego potrzebują Syryjczycy jest możliwość samodzielnego rozwiązania swoich problemów przy międzynarodowym wsparciu politycznym oraz uznaniu prawa ludności do bezpośredniego przeciwstawienia się opartemu na przemocy reżimowi. Sankcje międzynarodowe są nieskuteczne a podejście UE niezręczne i prowadzące jedynie do dalszych podziałów. Mówca doradził współpracę z samym narodem syryjskim, a nie jedynie mało w jego sytuacji zorientowanymi „przedstawicielami”. O ile może się to wydać skomplikowane, pewniejsze rezultaty może przynieść współpraca z działaczami lokalnych organizacji. Choć Syrię zamieszkują liczne mniejszości, ludność zawsze żyła w pokoju, podziały zaczęły powstawać dopiero w czasach dyktatury.
Kamal Labwani często podkreślał zdolność narodu syryjskiego do samodzielnej przebudowy państwa przy akceptacji ich metod przez środowisko międzynarodowe pod warunkiem wcześniejszego obalenia reżimu Assada. Syria posiada zdrową, głęboko w społeczeństwie zakorzenioną kulturę i to właśnie w oparciu o nią przywrócić będzie można jedność narodu oraz rozpocząć proces demokratyzacji i budowy systemu opartego na sprawiedliwości. Mówca kładł również szczególny nacisk nie na prowadzenie negocjacji z reżimem ale jego stanowcze potępienie.