8 maja 2002, 22:00
„Żywy człowiek, nie da sie tak łatwo usunac z pamieci. A jeżeli już nie żyje, to ciagle jest to jeszcze teraźniejszość, bo ten, co go zabił czy wydał rozkaz zabicia, siedzi w jakimś punkcie kuli ziemskiej za stołem, na stole jest chleb, wędlina i herbata, a jego dzieci cieszą sie przyniesionym przez niego prezentem. Jest chyba jakaś miara, której nie wolno się pozbyć, bo w przeciwnym razie dojrzewające owoce jutra okażą się zgniłe…”
Źródło: Gazeta Wyborcza, 9 maja 2002