5 lutego odbyła się w Parlamencie Europejskim konferencja poświęcona szokującym doniesieniom dziennikarzy kanału „Channel 4”, którzy ujawnili skandal z udziałem żołnierzy ONZ na całym świecie. Żołnierze dokonywali gwałtów na ludziach, których mieli chronić.
W dokumencie zaprezentowanym przez ”Channel 4” z 1 sierpnia 2018 roku możemy zobaczyć zeznania tysiąca osób, które twierdzą,że są ofiarami przestępstw seksualnych przeprowadzanych przez żołnierzy sił pokojowych ONZ.Materiał pokazuje, że przypadki wykorzystywania seksualnego ofiar konfliktu przez pracowników sił pokojowych zdarzają się w wielu krajach rozwijających się, natomiast najwięcej ich odnotowuje się w Afryce Środkowej.
Statystyki ONZ pokazują, że 194 wnioski o ojcostwo przeciwko swoim siłom pokojowym od 2010 roku zostały złożone w tym regionie, a problem jest tak powszechny, że ONZ stworzyła fundusz powierniczy dla dzieci urodzonych na skutek gwałtu. Uczestnicy misji pokojowych ONZ usłyszeli ponad 1700 oskarżeń o przestępstwa seksualne w ciągu ostatnich 15 lat. Pomimo dużej liczby zgłoszonych przypadków, tylko 53 umundurowanych żołnierzy ONZ zostało skazanych na karę więzienia za przestępstwa na tle seksualnym.
Jedyny cywil pracujący dla ONZ, który kiedykolwiek został skazany na 9 lat więzienia za gwałt to Francuz Didier Bourguet, który w filmie przyznaje, że uprawiał seks z 20-25 dziećmi, kiedy pracował w ONZ w Demokratycznej Republice Konga w 2004 roku. Były już urzędnik ONZ Anthony Bambury, który zrezygnował z pracy w ramach protestu po serii nadużyć, stwierdza w filmie, że w rzeczywistości nie ma dziś gwarancji odpowiedzialności karnej dla kogoś, kto dopuszcza się gwałtu podczas misji pokojowej ONZ.
Podczas konferencji zorganizowanej w Parlamencie Europejskim analizowano problem także z innej perspektywy. Zwrócono uwagę na fakt, że siły pokojowe podlegają jurysdykcji państw wysyłających żołnierzy, a te są opieszałe w prowadzeniu spraw, stwierdzają, że zebrany materiał dowodowy jest niewystarczający aby orzec o winie. Ponadto państwa członkowskie ONZ nie chcą zgodzić się na wspólną legislację w tej sprawie, argumentując, że zniechęci ona ich obywateli do brania udziału w misjach. Jednym z pomysłów na przynajmniej częściowe rozwiązanie problemu, który często się przewija w debacie jest stworzenie sądów wojennych na miejscu – tak zrobił np. Pakistan na Haiti, w związku z przypadkami nadużyć seksualnych. Musimy jednak pamiętać, że sądy wojenne nie mogą skazywać cywili, a sprawa kończy się wysłaniem raportu z dochodzenia do władz sądowniczych kraju pochodzenia.
Jak pokazuje materiał filmowy ONZ przyjął protokół dot. pomocy ofiarom. Trzeba jednak pamiętać, że w wielu przypadkach pokrzywdzeni boją się zgłosić lub nie mają dowodów na popełnione krzywdy, a ONZ nie ma mechanizmu do identyfikacji ofiar i sygnalizowania patologicznych zachowań (w przypadku wspominanego wcześniej francuskiego gwałciciela Bourgueta, ONZ twierdzi, że nie był w stanie odnaleźć poszkodowanych przez niego dzieci, a dziennikarka korzystając z lokalnych informatorów dotarła do 7-8 osób w przeciągu 4 dni).