Wystąpienie na sesji plenarnej w PE w Strasburgu (na piśmie)
12. czerwca 2012
Konflikt w Syrii trwa już od 15 miesięcy a liczba zabitych od początku wybuchu powstania przeciwko prezydentowi Baszarowi El-Asadowi przekroczyła już 14 tys. Rząd w Damaszku nadal stosuje przemoc wobec własnych obywateli, którzy powinni być w każdym ustroju i dla każdego państwa najważniejsi. Obecna sytuacja bywa nawet przyrównywana do wojny domowej, w której stronami walczącymi są naród i za wszelką cenę starający się utrzymać u władzy reżim używający coraz to nowych środków do walki z opozycją.
Ponadto mimo starań wspólnoty międzynarodowej, konflikt nie został jeszcze rozwiązany, co może znacząco osłabić wpływ tego rodzaju pokojowej interwencji. NATO nie planuje jednak rozwiązań militarnych, podkreślając pierwszeństwo kanałów politycznych. Należy zatem dążyć do porozumienia w obrębie ONZ i opracowania wspólnego planu działania mogącego przerwać rozlew krwi oraz wyprowadzić Syrię z paraliżującego ją chaosu. Naród syryjski chce wejść na drogę demokracji, co też udowadnia swoją wytrwałością i poświęceniem. Pomoc udzielona przez społeczność międzynarodową powinna być jednak bardziej zdecydowana i należy z większą mocą domagać się konkretnych działań.