Bogusław Sonik Poseł na Sejm RP

Bogusław Sonik
Poseł na Sejm RP

28 maja 2012, 12:15

Robocze spotkanie przywódców państw Unii Europejskiej wieczorem w środę i w nocy ze środy na czwartek skupiło uwagę mediów z dwóch powodów: dyskusji o sposobach stymulowania wzrostu gospodarczego i niewypowiedzianej wprost, ale przyjmowanej milcząco możliwości wyjścia Grecji ze strefy euro.

Ta pierwsza kwestia była o tyle bardziej spektakularna, że głównym orędownikiem stymulowania wzrostu jest nowy prezydent Francji, François Hollande – po raz pierwszy odwiedzający Brukselę w tym charakterze. A także dlatego, że wskutek zasadniczej różnicy zdań pomiędzy Paryżem a Berlinem po raz pierwszy od dawna szczyt nie był zdominowany przez francusko-niemiecki tandem. Pisze o tym Ferdinando Riccardi w biuletynie „Agence Europe”: „Zmiana metody. Dyskusja o polityce, którą trzeba byłoby przyjąć i o decyzjach do podjęcia po to, aby być w zgodzie ze słynną równoległością pomiędzy dyscyplina budżetową a wzrostem gospodarczym, nie odbywała się wedle reguły, która dotąd rządziła, to znaczy wedle wspólnych inicjatyw i wspólnego punktu widzenia Francji i Niemiec. Tym razem nie było nawet wcześniejszego spotkania pani kanclerz z prezydentem Francji, a pani Merkel często była pierwsza w odrzucaniu, a co najmniej krytykowaniu, pewnych propozycji popieranych przez Hollande’a” (Les chefs d’État ou de gouvernement de l’UE ont clarifié et comparé leurs positions, 25.05.2012).

Na temat sporu o stymulowanie wzrostu gospodarczego ciekawy wywiad z Jensem Weidemannem, prezesem Bundesbanku i członkiem zarządu Europejskiego Banku Centralnego w „Le Monde”. Pytany o europejską debatę na temat wzrostu, Wiedemann odpowiada: „Wzrost jest zawsze rzeczą pożądaną. Ale opowiadać się za wzrostem to tak, jak opowiadać się za pokojem światowym. Prawdziwa debata polega na tym, jaką obrać drogę, aby mieć trwały wzrost. Wzrost zawsze był rdzeniem europejskich programów naprawiania gospodarki, i droga do niego wiedzie przez reformy strukturalne. Przejściowe ożywienie koniunktury poprzez zadłużanie się nie prowadzi do takiego wzrostu, jakiego byśmy chcieli. W gruncie rzeczy zastanawiam się, co ukrywają te dyskusje. Czy chodzi o to, aby odwrócić to, co zostało już zdecydowane? Jeśli tak, byłoby to niebezpieczne”.

Dalej, pytany z kolei o pomysł euro-obligacji, drogi właśnie nowemu prezydentowi Francji, Wiedemann odpowiada: „Uwspólnotowienie długów to nie jest pomysł odpowiedni dla pobudzenia wzrostu. Nie sądzę, abyśmy osiągnęli sukces, próbując rozwiązać kryzys długu przez zwiększenie długu (…). Powtórzę, że droga do wzrostu wiedzie przez reformy strukturalne” (http://www.lemonde.fr/economie/article/2012/05/25/jens-weidmann-croire-que-les-eurobonds-resoudront-la-crise-est-une-illusion_1707264_3234.html).