Bogusław Sonik Poseł na Sejm RP

Bogusław Sonik
Poseł na Sejm RP

3 lipca 2012, 08:00

W miniony czwartek i piątek przywódcy 27 państw Unii debatowali w Brukseli, kolejny raz, na temat sposobów ratowania strefy euro. Podstawowym przedmiotem sporu przed szczytem był sławetny „pakt wzrostu” – pomysł François Hollande’a, którego korzenie tkwią jeszcze w jego kampanii wyborczej. Kampania była zwycięska, więc po objęciu prezydentury Hollande musiał jakoś spełnić swoją obietnicę, która brzmiała: trzeba renegocjować „pakt budżetowy” (podpisany w marcu, nakładający na państwa-sygnatariuszy zobowiązanie do ograniczenia długu publicznego i deficytu budżetowego oraz dający Unii uprawnienia kontrolne w tym zakresie).

Efektem czwartkowo-piątkowego szczytu jest uchwalenie zupełnie nowego dokumentu nazwanego „paktem wzrostu”, który jest pewnego rodzaju uzupełnieniem „paktu budżetowego”, ratyfikowanego już przez większość z 25 państw-sygnatariuszy (w piątek ratyfikowały go, podobnie jak ustanowienie Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, obie izby niemieckiego parlamentu). François Hollande, mimo to, przedstawiał w piątek zgodę Unii na „pakt wzrostu” jako spełnienie swojej wyborczej obietnicy. „Sztuka odpowiedniego prezentowania spraw …” – spuentował stanowisko Hollande’a , skądinąd sprzyjający mu, „Le Monde” (http://www.lemonde.fr/politique/article/2012/06/29/francois-hollande-met-en-avant-son-role-dans-l-accord-europeen_1727270_823448.html).

Pakt wzrostu” oznacza po prostu zgodę na uruchomienie funduszy europejskich z przeznaczeniem na pro-wzrostowe inwestycje. „Pakt” to 120 mld euro, które mają pochodzić ze zwiększenia kapitałów Europejskiego Banku Inwestycyjnego (60 mld), z innego zagospodarowania niewykorzystanych funduszy strukturalnych (55 mld) oraz z nowych obligacji europejskich (nie mylić z euro-obligacjami, co do których wciąż nie ma porozumienia) dla finansowania inwestycji infrastrukturalnych w dziedzinie transportu i energii.

Według „Le Parisien” „pakt wzrostu” jest przedsięwzięciem skromnym. „>>To nie jest bardzo konkretna zmiana, tym bardziej że nie zawiera w rzeczywistości nowych wydatków publicznych<<, ocenia Frédérique Cerisier z BNP Paribas. Według niej >>to nie będzie równoważyć efektów aktualnej polityki cięć budżetowych<< i jej bank nie rozważa w związku z tym zmiany swoich prognoz ekonomicznych” (http://www.leparisien.fr/crise-europe/sommet-europeen-le-pacte-de-croissance-signe-au-bout-de-la-nuit-29-06-2012-2070639.php).

Wiele mówią reakcje polityków, cytowane przez „L’Express”. Martine Aubry, pierwsza sekretarz rządzącej francuskiej Partii Socjalistycznej: „Po licznych szczytach >>ostatniej szansy<<, których jedynymi rezultatami było dodawanie oszczędności do oszczędności, ten z 28/29 czerwca uderza solidnością odpowiedzi, których dostarczył oraz głębokością przeprowadzonej reorientacji. Wraz z inicjatywą François Hollande’a cel wzrostu gospodarczego został postawiony w samym centrum dyskusji, linie podziału w Europie ruszyły z miejsca, a rezultat tego szczytu jest tego konkretnym dowodem”. Valéry Pécresse, była minister budżetu w rządzie Fillona: „(…) François Hollande podjął ryzyko osłabienia duetu francusko-niemieckiego, a zatem całej Europy, poprzez swoją postawę obliczoną wyłącznie na efekt wyborów, a także ociąganie się w działaniu. Jest odpowiedzialny za miejsce w, w którym znajduje się Europa od 6 miesięcy, a recykling funduszy europejskich, pompatycznie nazywany >>programem wzrostu<<, nie może mu służyć za wymówkę” (http://www.lexpress.fr/actualite/politique/reactions-politiques-aux-resultats-du-sommet-de-bruxelles_1132612.html).

Źródło: Blog Bogusława Sonika, 2. lipca 2012