Odrzucona w środę niekorzystna dla Polski rezolucja ws. pozwoleń na emisję CO2 może wrócić do PE, tym razem na październikową sesję planarną.
– Po euforii związanej z odrzuceniem rezolucji, w, której znalazły się zapis wzywający do wycofania części pozwoleń na emisje CO2 oraz proponujące wiążecie cele redukcyjne, które drastycznie uderzyłby w polską gospodarkę, mam obawy że to nie koniec tej batalii – komentuje Bogusław Sonik (PO).
Podobny przypadek miał miejsce ws. głosownia nad propozycją KE dot. tzw. backloadnigu, która pierwotnie odrzucona, przyjęta został w powtórnym glosowaniu.
– Teraz mamy niemal identyczną sytuacje. Pomimo , że komisja ds. środowiska odrzuciła rezolucję, możliwe jest , że ponownie zostanie poddana pod glosowanie w Strasburgu. Wczorajsza decyzja komisji środowiska była sygnałem, że w Unii Europejskiej coraz silniejszy jest równoważony i zdroworozsądkowy trend w kwestii polityki klimatycznej. Chodzi o to by nie stwarzać europejskiemu przemysłowi coraz to bardziej wyśrubowanych norm środowiskowych. W tym kontekście coraz lepiej odbierane i szerzej popierane jest stanowisko polskiego rządu, w tej sprawie, który sprzeciwia się realizacji celów redukcyjnych za wszelka cenę – tłumaczy Sonik.