Bogusław Sonik Poseł na Sejm RP

Bogusław Sonik
Poseł na Sejm RP

Katarzyna Szymańska – Borginon

Zaniedbania w sprawie wędzonych wędlin, które będą musiały spełnić od września surowsze unijne normy na zawartość szkodliwych substancji, dotyczą nie tylko obecnej koalicji, ale także rządów Prawa i Sprawiedliwości. Już od 2005 roku Komisja Europejska bezskutecznie wzywała Polskę, by przedstawiła dane dotyczące obecności benzopirenu w wędlinach. I potem wielokrotnie o tym przypominała.

Z dokumentu Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności (Findings of the EFSA Data Collection on Polycyclic Aromatic Hydrocarbons in Foodwynika, że czas na przedstawienie danych o zawartości szkodliwych substancji w wędlinach mieliśmy do października 2006 roku. Termin ten był później przesuwany. Ówczesne polskie władze nie przeprowadziły jednak badań i nie przedstawiły wymaganych informacji.

Trzeba przyznać, że Polska wtedy tych danych nie przedstawiła – potwierdza Andrzej Starski z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności – opracowując dane niezbędne do ustalenia norm – opierała się więc na informacjach dostarczonych tyko przez 14 krajów (zawartość beznzo(a)pirenu zbadało 17 krajów, ale tylko 14 pobierało próbki wędlin). Dane dostarczyły między innymi Łotwa, Słowacja i Estonia. Niemcy, gdzie wędliniarstwo i wędzenie jest bardzo rozwinięte, przedstawiły największą liczbę próbek. Łotwa zaprezentowała liczne wyniki i od początku walczyła o łagodniejsze potraktowanie wędzonych szprotek. 

Od samego początku nie brano pod uwagę specyfiki polskiego przemysłu wędliniarskiego, bo nie zadbał o to żaden z polskich rządów. Zainteresowany sektor obudził się dopiero teraz.

Nowe normy zostały ustalone przez rozporządzenie Komisji Europejskiej, które zostało przyjęte w 2011 roku. Rząd Donalda Tuska głosował wówczas za wprowadzeniem zaostrzonych norm, co ujawniłam jako pierwsza.

Eurodeputowani PiS, którzy wyłącznie winę zwalają na obecny rząd powinni zapoznać się z dokumentami Europejskiej Agencji. Takie studiowanie dokumentów uczy pokory.

Przykład z benzo(a)pirenem uczy także jeszcze czegoś: unijna legislacja zaczyna się na kilka lat przed ostatecznym glosowaniem. Nie należy więc lekceważyć np. próśb o dostarczenie danych, bo potem się okazuje, że może to mieć spory wpływ na ostateczny kształt przyjmowanego prawa