13 lutego 2008, 23:00
„Byłem tym czytelnikiem, który zadzwonił do „Gazety” z wiadomością o wyburzeniu kamienicy na Kazimierzu. Uważam, że to, co stało się na rogu Węgłowej i Augustiańskiej, jest barbarzyństwem. Nie przekonują mnie tłumaczenia, że kamienica była w złym stanie, że kilka lat trwały stosowne procedury administracyjne, które i tak doprowadziły do egzekucji klasycystycznej budowy. Dokonało się to w mieście, które szczyci się tytułem Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Jak to możliwe, że takie decyzje zapadają w zaciszu urzędniczych biurek? Dlaczego o planie wyburzenia nie powiadamia się nawet radnych?”
Źródło: Gazeta Wyborcza, 14 lutego 2008