Koncert i protest. Nie milkną głosy protestu przeciwko występowi Chóru Armii Aleksandra Pustowałowa w Filharmonii Krakowskiej. Na Facebooku powstała grupa zrzeszająca protestujących – na listę wpisało się ponad 800 osób. Do dyrektora filharmonii Bogdana Toszy list w tej sprawie wystosowali politycy Platformy Obywatelskiej – Grzegorz Lipiec, Bogusław Sonik i Róża Thun. Sugerują, że krakowski koncert powinien zostać odwołany. Argumentują, że zespół wykonuje sowieckie piosenki i występuje w mundurach Armii Czerwonej. Jest to „niepotrzebne afirmowanie rosyjskiej potęgi militarnej jako sukcesora Rosji Sowieckiej” – napisali politycy PO w swoim liście.
Wczoraj na naszych łamach dyrektor filharmonii sugerował, że pomylono chóry i politycy myśleli raczej o Chórze Aleksandrowa. Jego zdaniem Chór Pustowałowa składa się z obywateli ukraińskich, którzy mają wystąpić w różnych mundurach. Koncertu dyrektor nie zamierzał odwoływać.
Chór Armii Aleksandra Pustowałowa, który wystąpi z koncertem w Krakowie, działa na Ukrainie, w Charkowie. Jednak twórca zespołu urodził się w ZSRR, w Leningradzie. Karierę rozpoczął w Armii Czerwonej, przez wiele lat prowadząc tam grupę śpiewaków. Po rozpadzie ZSRR byłe republiki powołały do życia własne chóry.
Na plakatach i zdjęciach, które promują koncerty w Polsce, zespół występuje w mundurach Armii Czerwonej z sierpem i młotem. Wykonuje piosenki armii radzieckiej, choć nie tylko.
czytaj więcej w:
Źródło: „Dziennik Polski”, 14 marca 2014