22 czerwca 2008, 22:00
„Król wszystko zapomniał!
Liliana Sonik
Czy Lech Wałęsa aby nie powinien dziękować Cęckiewiczowi i Gontarczykowi? Przecież gdyby nagie dokumenty opublikowano 20 lat później, sytuacja byłaby dla niego o wiele gorsza. Teraz Wałęsa może komentować, wyjaśniać i krytykować. Teraz pamięć PRL jest jeszcze żywa i łatwiej o empatię. Potrafię zrozumieć, że po grudniu 1970 Wałęsa mógł ulec presji. Po tym, jak zabito kilkadziesiąt osób w
Gdańsku, panował strach. Osaczony człowiek mógł nie do końca zdawać sobie sprawę z konsekwencji informowania SB o najbardziej nawet banalnych sprawach. Potrafię sobie wyobrazić, że z upływem lat rosła w nim niechęć do konfidencjonalnych spotkań, aż w końcu SB zrezygnowała z mało przydatnego rozmówcy…”
Źródło: Dziennik Polski, 23 czerwca 2008