Bogusław Sonik Poseł na Sejm RP

Bogusław Sonik
Poseł na Sejm RP

31 maja 2012, 12:45

Wojciech Lorenz

Trzy komisje Parlamentu Europejskiego zaleciły odrzucenie kontrowersyjnej umowy. Jej zwolennicy nie składają jednak broni

Umowa, która ma zapobiec piractwu internetowemu i ukrócić handel podróbkami, ale może zagrażać swobodom obywatelskim, otrzymała kolejny cios w Parlamencie Europejskim. W czwartek za jej odrzuceniem opowiedziały się Komisja Prawna (Juri), Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) oraz Komisja Praw Obywatelskich (LIBE). Ich opinia trafi teraz do Komisji Handlu Międzynarodowego (Inta), która 21 czerwca ma zdecydować, czy rekomenduje umowę do przyjęcia Parlamentowi Europejskiemu.

Opinie komisji mają jednak tylko charakter doradczy. Losy umowy handlowej o zwalczaniu obrotu towarami podrabianymi (ACTA) wciąż zależą od stanowiska Europejskiej Partii Ludowej (EPP) – największej grupy w Parlamencie Europejskim, do której należą PO i PSL. Podczas gdy inne duże rodziny polityczne opowiedziały się za odrzuceniem porozumienia, chadecy są głęboko podzieleni. Część zwolenników domaga się wprowadzenia dyscypliny podczas lipcowego głosowania. Gdyby im się to udało, chadecy przy wsparciu europejskich konserwatystów i reformatorów (ECR) mogliby zdobyć większość potrzebną do ratyfikowania porozumienia przez Parlament Europejski.

– Zwolennicy umowy są osamotnieni i jestem przekonany, że nie uda im się przepchnąć dyscypliny  – przekonuje „Rz” eurodeputowany PO Bogusław Sonik.

Przedstawiciele innych ugrupowań uważają, że w grupie chadeckiej grupa posłów popierających ACTA może być jednak dużo większa.

– Moim zdaniem ta grupa stanowi większość. Oceniam, że za przyjęciem umowy są dwie trzecie posłów EPP. Ta umowa ma za sobą potężne lobby. Leży w interesie wielkich koncernów informatycznych i farmaceutycznych – mówi „Rz” Adam Gierek, eurodeputowany Unii Pracy.

Przeciwnicy porozumienia argumentują, że chroni interesy twórców i producentów, ale zagraża wolnościom obywatelskim, umożliwia bowiem daleko posuniętą ingerencję w prywatność internautów. Na początku roku plany podpisania porozumienia wywołały w Polsce protesty, które szybko przeniosły się do innych krajów.

Pod apelem do unijnych posłów o odrzucenie umowy podpisało się 2,4 miliona mieszkańców UE. Presja społeczna zaczęła przynosić efekty.

– Moim zdaniem wszystko idzie w stronę odrzucenia ACTA w pilnym trybie. Stanowisko Parlamentu systematycznie się zaostrza – mówi „Rz” Konrad Szymański, eurodeputowany PiS, które należy do frakcji konserwatywnej.

Umowę podpisały Unia Europejska i osobno 22 kraje członkowskie, a także dziesięć krajów spoza Europy,

m. in. USA, Kanada i Australia. Aby porozumienie weszło w życie, konieczna jest jego ratyfikacja. W UE muszą to zrobić wszystkie kraje członkowskie i Parlament Europejski.

Rzeczpospolita

Źródło: Rzeczpospolita, 31 maja 2012