Nie da się uzyskać smaku, zapachu i wyglądu tradycyjnej polskiej kiełbasy bez wędzenia dymem – zarzekają się wędliniarze z Liszek. Odrzucają twierdzenia ekspertów wielkich firm, że zaostrzone unijne normy zawartości substancji smolistych w żywności nie zagrażają tradycyjnym polskim produktom.
– Tak naprawdę nikt nie przeprowadził dotąd u tradycyjnych producentów rzetelnych pomiarów – dziwi się Sonik. – Panikujemy więc trochę w ciemno.
Badanie produktów na zawartość substancji smolistych kosztuje w jednej firmie 700 zł.
czytaj więcej w: