25 maja 2011, 22:00
„Gaz łupkowy: szansa czy zagrożenie?
Bogusław Sonik, poseł do Parlamentu Europejskiego
11 maja br. francuski parlament uchwalił projekt ustawy przewidujący zakaz wydobycia gazu łupkowego przy użyciu techniki kruszenia hydraulicznego, uznawanej za szczególnie szkodliwą dla środowiska. W związku z tym odebrane mają być udzielone już uprzednio licencje na eksploatację złóż gazu łupkowego, chyba że dany inwestor wykaże, iż zamierza używać do pozyskania tego surowca innej metody, niepowodującej zanieczyszczeń. To skutek silnej kampanii przeciwko eksploatacji gazu łupkowego prowadzonej przez organizacje ekologiczne. Tymczasem w Polsce perspektywy wykorzystywania gazu łupkowego witane są z entuzjazmem. O co chodzi w tym sporze? Na początku kwietnia we Francji wyemitowano film „Gasland” Josha Foxa, wyprodukowany w 2010 r. Nominowana do Oscara w kategorii „Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny” produkcja opowiada o wydobyciu gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych, gdzie zainteresowanie tym gazem pojawiło się ok. 7-8 lat temu, a eksploatacja jego złóż miała stać się lekarstwem na problemy energetyczne kraju. W dużej mierze tak właśnie się stało: Stany Zjednoczone wytwarzają dziś blisko 600 mld m sześc. gazu rocznie, a dzięki niekonwencjonalnym metodom jego wydobycia USA nie tylko przestają importować surowiec z krajów takich jak Meksyk czy Kanada, ale stają się wręcz jego eksporterem. Film Foxa ukazuje jednak, że wydobycie gazu łupkowego nie jest całkowicie czystą i przyjazną dla środowiska technologią oraz przyczynia się w znaczącym stopniu do degradacji środowiska naturalnego. Tereny eksploatacji gazu ulegają dewastacji, a bohaterowie filmu skarżą się, że z kranów w ich mieszkaniach leje się woda zawierająca gaz ziemny…”
Źródło: Gazeta Wyborcza, 26 maja 2011