10 lutego 2011, 23:00
8 lutego 2011 r. odbyła się w Parlamencie Europejskim w Brukseli poświęcona sytuacji w południowym Sudanie, konferencja „Eye on Sudan”, zorganizowana przez posła Bogusława Sonika, posła Jarosława Wałęsę oraz Instytut Lecha Wałęsy.
Przy okazji konferencji parlamentarzyści i zaproszeni goście mieli okazję zobaczyć wystawę zdjęć z południowego Sudanu oraz przedyskutować przyszłość nowopowstającego państwa.
Podnoszono kwestie bardzo istotnych problemów, z jakimi będzie się musiało się zmierzyć nowopowstające państwo. Jednym z podstawowych wyzwań wydaje się wprowadzanie w życie dalszych punktów porozumienia pokojowego z 2005 roku, czyli budowa suwerennego państwa – Południowego Sudanu. Przedstawicielstwo rządu Południowego Sudanu wyraziło gotowość do budowania nowego społeczeństwa i struktur państwowości w oparciu o idee „jedność w różnorodności”. Zapewniono, że demokratyczne wartości będą przyświecać działaniom decydentów, a główne wysiłki skupią się na zapewnieniu pluralizmu i przejrzystości na tworzącej się scenie politycznej. Nikt nie chce bowiem ponownie popełniać błędów z przeszłości, a uniknięcie eskalacji kolejnych konfliktów plemiennych jest priorytetem dla osób odpowiedzialnych za tworzenie nowego rządu. Trzeba stworzyć warunki do tego, aby naród Południowego Sudanu odzyskał zaufanie do rządzących i miał świadomość swojego realnego wpływu na władzę. Dlatego też należy zwrócić szczególną uwagę na zwalczanie korupcji i nepotyzmu.
Decydenci i społeczeństwo Południowego Sudanu, ale i rząd w Chartumie będą musieli zmierzyć się również z innym palącym problemem, jakim jest podział spornego terytorium Abyei, na którym do tej pory nie zostało przeprowadzone referendum. Przedstawiciel rządu Południowego Sudanu, p. Nazario, zapewnił, że kwestia Abyei, na obszarze której znajdują się duże złoża ropy naftowej, zostanie rozwiązana do końca marca br., a negocjacje z rządem Północny rozpoczną się już niebawem.
Współpraca z Chartumem będzie musiała jednak objąć również wiele innych kwestii, takich jak ustalenie nowych granic, podział zysków z wydobycia ropy naftowej, podział zadłużenia czy problem osób migrujących pomiędzy oboma państwami. Swoją rolę do odegrania w zacieśnianiu tej współpracy ma także społeczność międzynarodowa, miedzy innymi Unia Europejska, która powinna dołożyć wszelkich starań, aby ustabilizować sytuację w regionie.
Wreszcie ostatnim, ale prawdopodobnie najpilniejszym problemem jest kwestia pomocy humanitarnej i dalszego rozwoju Sudanu Południowego. Trzeba pamiętać, że po 9 lipca powstanie prawdopodobnie najbiedniejszy kraj Afryki, w którym brakuje infrastruktury, wykwalifikowanych kadr, zwłaszcza medycznych, a oczekiwana długość życia wynosi zaledwie 41 lat. Co więcej, będzie to kraj o bardzo wysokiej stopie zadłużenia, który będzie potrzebował wielu inwestycji na rozbudowę i poprawę jakości podstawowych usług publicznych takich, jak edukacja, bezpieczeństwo czy służba zdrowia. Społeczność międzynarodowa powinna brać również pod uwagę pesymistyczne scenariusze rozwoju wypadków w następnych miesiącach. Jeżeli doszłoby do eskalacji konfliktu, czy to w samym Sudanie Południowym, czy też w rejonach przygranicznych, potrzeby związane z pomocą humanitarną dla ludności cywilnej będą ogromne. Należy więc przygotować się na wszystkie ewentualności i przemyśleć kwestię koordynacji tejże pomocy zarówno na poziomie lokalnym jak i międzynarodowym.