Bogusław Sonik Poseł na Sejm RP

Bogusław Sonik
Poseł na Sejm RP

Czy nasz region przestanie być w końcu pomijany w rządowych planach inwestycyjnych? Jak zapewniał „Pulsie Miasta” Bogusław Sonik, to nie jest tak, że szef rządu nie lubi Małopolski. – Na pewno premier Donald Tusk lubi Małopolskę i Małopolan. Chodzi nam o to, żeby otrzymać jakieś dowody na tą miłość w postaci ważnych inwestycji, na których nam zależy. O braku sympatii rządu do Małopolski mówił już w piątek na antenie KRK FM prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

Sławomir Mokrzycki: W sobotę w Krakowie była ogólnopolska prezentacja hasła wyborczego Platformy. I takie odnoszę wrażenie, że premier faktycznie Małopolski, Krakowa nie lubi, bo go nie było. To była ogólnopolska prezentacja. Nie lubi?

Bogusław Sonik: Nie można takich wniosków wyciągać. Akurat premier w tym samym dniu uczestniczył, tak jak większość klubu parlamentarnego i szefów Platformy, w pogrzebie posłanki PO we Wrześniu.

To może chociaż jakiś wysłannik, np. Paweł Graś? Stąd, z Małopolski.

Skupmy się na tym, że jest to kampania do Parlamentu Europejskiego i ogłoszenie hasła ogólnopolskiego. Twarzą wyborów do Parlamentu Europejskiego dla całej Platformy w Polsce jest Jerzy Buzek. Jerzy Buzek był głównym gościem tej konwencji. Konwencja celowo dobrana w miejscu skromnym, bez wielkich barokowych przygotowań. Najważniejszy przy takiej konwencji jest przekaz medialny, prawda? „Silna Polska bezpiecznej Europy” miała dotrzeć poprzez media do obywateli całej Polski.

Zgoda. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Spojrzenie pana posła jest oczywiste, że to było najważniejsze. Ja cały czas się zastanawiam nad tą „miłością” premiera do Małopolski, bo nie będę raz siedem wymieniał te rzeczy, które miały być, a nie są. To jest być może taki kompleks, że premier mógłby bardziej nas polubić. Przypominam sobie rozmowę w „Gazecie Wyborczej” z Grzegorzem Lipcem, szefem Platformy tutaj, w Krakowie, który rozmawiał z premierem i premier powiedział, że może coś w tym jest i postara się poprawić. Nie poprawia się. Nie widzę przynajmniej.

Na pewno premier Donald Tusk lubi Małopolskę i Małopolan natomiast to, o czym mówi pan redaktor, to chodzi nam o to, żeby otrzymać jakieś dowody na tę miłość w postaci ważnych inwestycji, na których nam zależy. W otoczeniu premiera są politycy z Krakowa: Paweł Graś, Bartłomiej Sienkiewicz, sekretarz stanu w infrastrukturze Janusz Żbik i myślę, że po prostu trzeba w tej chwili intensyfikować to uczucie do Małopolski właśnie poprzez tych polityków, sugerując im, że oczekujemy tutaj, że skonkretyzują się te najważniejsze plany dla Małopolski, o których marzymy od wielu lat. To nie jest kwestia tylko tej kadencji rządu, ale od początku lat 90.

Pełna zgoda. To jest taka odezwa. Bardziej posła, ale ja się pod tym podpisuję. Może w poniedziałek rano któryś z nich nas słucha i akurat jedzie do Warszawy. Jak usłyszał, to przypominamy, że oni są stąd. To był początek taki mocny. A propos hasła. Hasło dyskusyjne. Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówią, że to polityka strachu, że Platforma zamieniła się w PiS, bo to straszenie premiera tym, że być może dzieci we wrześniu nie pójdą do szkoły plus Michał Kamiński. No to Platforma zmieniła się w PiS – mówi Sojusz Lewicy Demokratycznej, a co mówi Bogusław Sonik?

Wie pan, politycy lewicy ćwiczyli społeczeństwo strachem do 1989 roku, więc może niech dadzą sobie na wstrzymanie z tego typu sugestiami. W tej chwili polityka wróciła do swojego podstawowego znaczenia w sytuacji agresji Rosji na Krym i w sytuacji, kiedy wojska rosyjskie stoją wzdłuż granic z Ukrainą. Jakie jest to podstawowe znaczenie polityki? Otóż, polityka jest od tego, aby zapewnić bezpieczeństwo i pokój przede wszystkim obywatelom, jak również wzrost i dobrobyt i miejsca pracy, ale mówię o tych dwóch pierwszych ważnych czynnikach. Polska wstąpiła do NATO i Unii Europejskiej i wydawało się, że mamy tutaj jakby pewien rozdział zamknięty. Przystąpiliśmy do tego świata zachodniego, o którym marzyliśmy, będzie to gwarancja dla nas bezpieczeństwa na dziesiątki, czy setki lat. Otóż okazuje się, że ten stolik został wywrócony przez prezydenta Rosji, Putina i na nowo trzeba po prostu patrzeć z niepokojem, a także dostosować środki działania w polityce do tego, aby zapewnić to bezpieczeństwo. To wraca do nas jak bumerang.

Sądzi pan, że ten akcent na bezpieczeństwo w kampanii daje efekt? Wczorajszy sondaż, Platforma po raz pierwszy od jakiegoś czasu wyprzeda PiS. O jeden procent.

Na pewno w momencie takiej sytuacji międzynarodowej, obywatele odkładają na bok różnego rodzaju kwestie, które można powiedzieć są drugorzędne, czy trzeciorzędne w polityce i mówią: „No nie, skupmy się na tym, żeby przygotować się na to, co może się zdarzyć najgorszego”. Musimy sprawdzić jakie jest nasze wojsko, jak sprawne są nasze siły zbrojne, jak mamy sprawną administrację. Tego będziemy wymagać od rządu. Skoro rząd mówi o tym, że jest gotów skonfrontować się teraz z tymi wyzwaniami to myślę, że obywatele uważają: „Dobrze. Wydaje nam się, że spełniają standardy, których od nich oczekujemy.”

Wracamy do Krakowa już na koniec rozmowy. Ja pamiętam pańskie hasło, nie wiem, czy dokładnie powtórzę, sprzed czterech lat: „Jedyny z Krakowa”. Wygląda na to, że w tym roku jest troszkę podobnie. Trójka. Dwójka ze Świętokrzyskiego, Róża Thun na „jedynce”. Powtórzy pan hasło?

To było takie hasło z przymrużeniem oka. Róża wróciła do Krakowa i jest jakby pełną gębą krakowianką. Oczywiście zawsze nią była, ale z przerwą. Ten układ okręgu jest taki, że skazuje na rywalizację o drugi mandat z województwem świętokrzyskim. Przekaz jest prosty dla obywateli Krakowa i a Małopolan: „warto postawić na kandydata z Krakowa, a na dodatek jeszcze kandydata, który śmiem powiedzieć sprawdził się w funkcjonowaniu do Parlamentu Europejskiego.”

Panie pośle, dość na dzisiaj tej kampanii wyborczej, chociażby ze względu na czas. I pan i ja nie piliśmy dzisiaj kawy.

To prawda.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Źródło:

http://krk.fm/premier-nie-lubi-krakowa-chcemy-otrzymac-jakies-dowody-milosci