Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat wyników szczytu w Wilnie i przyszłości Partnerstwa Wschodniego, w szczególności w odniesieniu do Ukrainy. W debacie głos zabrało wielu posłów oraz przedstawiciele Rady UE i Komisji Europejskiej.
Štefan Füle z Komisji Europejskiej podkreślił, że umowa stowarzyszeniowa dla Ukrainy jest cały czas możliwa, i nie jest to oferta skierowana do aktualnego rządu i prezydenta, ale do Ukrainy i samych Ukraińców, otwierając drogę do dalszej demokratyzacji, poszanowania praw człowieka, rządów prawa i dobrobytu.
Również posłowie ze wszystkich stron podkreślili głęboką wolę kontynuowania integracji, przy czym niektórzy z nich optowali za zniesieniem wiz dla Ukraińców, lub wprowadzenie znacznych ułatwień, zwłaszcza dla ludzi młodych, studentów i naukowców.
Jednocześnie jednak, Posłowie podkreślili skalę problemów i silne uzależnienie Ukrainy od Rosji. Zdania co do roli UE były podzielone. Jacek Protasiewicz (PO/EPP) podkreślił, że Unia zrobiła wszystko, co możliwe i nie powinniśmy się obwiniać za częściowe niepowodzenie szczytu w Wilnie, gdyż, jako UE, zaproponowaliśmy dobre warunki i jednocześnie zacieśniono współpracę z Mołdawią i Gruzją, państwami w równie trudnej sytuacji geopolitycznej, mogąc jedynie wskazać jaką drogą również może podążyć Ukraina.
Posłowie niemal jednogłośnie solidaryzowali się z mieszkańcami Ukrainy i potępili użycie siły wobec demonstrantów. Jednocześnie jednak kilku posłów, głównie z lewicy, przypominało, że prezydent Janukowycz został wybrany w demokratycznych wyborach i wciąż reprezentuje myśl znacznej części społeczeństwa, choć, poprzez strajki i próbę ich zdławienia, stracił on na pewno w oczach wielu legitymizację sprawowania władzy.
Protesty opozycji zaczęły się na Ukrainie 21 listopada, gdy administracja prezydenta Janukowycza ogłosiła, że nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, ucinając marzenia wielu Ukraińców wiążących myśl o lepszej przyszłości z Europą.