Wystąpienie na sesji plenarnej PE w Strasburgu
25. listopada 2010
Bogusław Sonik (PPE):
Pani Przewodnicząca!
Wszyscy mamy w pamięci te lata, kiedy więzienie opuszczał Lech Wałęsa czy też opuszczał je po wielu latach Mandela. To dawało nadzieję, to dawało nadzieję dla wolnego świata, że te wszystkie presje na tamtejsze rządy przynoszą skutek. Uwolnienie przywódczyni opozycji birmańskiej, pani San Suu Kyi, to wielkie również dla nas wyzwanie. Bez wysiłku społeczności międzynarodowej, bez nacisku na juntę rządzącą w Birmie nie zapanuje tam demokracja. Pamiętam czasy, kiedy do Polski w czasach dyktatury komunistycznej przyjeżdżali przywódcy wolnego świata i wszyscy, obok wizyt oficjalnych, składali również wizytę u przewodniczącego podziemnej Solidarności, Lecha Wałęsy. I taką politykę należy praktykować również i teraz. Cieszę się z tego, że pani Ashton niedługo wybiera się do Birmy i spotka się z panią San Suu Kyi. Mam nadzieję, że również delegacja Parlamentu Europejskiego niebawem będzie mogła rozmawiać w Birmie i w Strasburgu z panią San Suu Kyi.