W mojej pamięci, pozostało takie wspomnienie.
Noc z 12-tego na 13-stego grudnia 81, rozbili drzwi, pokazali nakaz internowania. Wojna z własnym społeczeństwem. Potem posterunek MO na Szerokiej i pierwszym transportem do Wiśnicza, stare poaustriackie więzienie. Komendant zaskoczony, lokuje mnie w karcerze, czyli karnej celi dla więźniów. Szyba rozbita, ziąb, ochraniam się kożuchem. Liliana była stanowcza, skoro aresztują w zimie, trzeba wziąć ciepłe rzeczy. Pierwsze dwie noce w całkowitej izolacji od jakiejkolwiek informacji. Trzeba wytrzymać mówię sobie, to i tak pestka w porównaniu do czasów stalinowskich. Po dwóch dniach przenoszą mnie do 3-y osobowej celi. Jest tu Zbylut Grzywacz/malarz/ i Robert Kaczmarek Po latach okaże się ,że Zbylut namaluje serię obrazów i inspirowanych pobytem w więzieniu. Na jednym z nich umieści mnie i R. Kaczmarka. Dzisiaj ten obraz znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Kielcach.